Zawsze, gdy widzę pierwszy śnieg za oknem, przypominam sobie o nartach i desce snowboardowej, które leżą na strychu przykryte warstwą kurzu.
Od razu mam ochotę zrobić przegląd sprzętu - sprawdzić, czy mam wystarczającą ilość czapek, szalików, rękawic... Czy spodnie są jeszcze w dobrym stanie? Czy kurtka się nie podarła? Czy gogle nie pękły... A przede wszystkim mam ochotę stanąć na szczycie ośnieżonej góry, popatrzeć w dół, odepchnąć się i ruszyć przed siebie.
Niestety w tym roku szybko nie uda mi się wyrwać na stok. Może chociaż weekend w Zakopanem? Byłoby super. Po cichu liczę, że pod koniec sezonu uda mi się też wyjechać w Alpy. Na wszelki wypadek jednak zrobię ten przegląd sprzętu ;)
Moi znajomi twierdzą, że dieta bogata w warzywa i owoce nie sprawdza się zimą. Na samą myśl, że podczas zimowego wyjazdu, zamiast tłustych mięs i zawiesistych zup, mogłabym jeść owoce, przechodzą ich dreszcze. Hmmm....
Poniższe zdjęcie zostało wykonane jeszcze zanim przeszłam na dietę bogatą w owoce i warzywa. Odpoczywam spokojnie na stoku i co jem? Jabłko!:) Syci i dodaje energii - czego trzeba więcej?
Tym, którym zimą zimno, zamiast tłustych mięs polecam dużo ruchu i nieco cieplejsze ubrania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz